Dzieci mają wyjechać na kilka dni i wtedy powstają plany co uda sie bez nich zdziałać. Dzieci wyjeżdżają i ogarnia nas słodkie lenistwo na przemian z napadami euforii (zanim zaczniemy tęsknić). Plany dotyczące pichcenia genialnych potraw dla dwojga biorą w łeb i kończy się na ryżu z borówkami i ze śmietaną (może niewyszukane, ale uwielbiam), wyjściu do restauracji i zabawach tylko dla dorosłych....
Jutro dzieciaki wracają:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz